Pierwsza lekcja, to zawsze ciężka sprawa. Tak było i tym razem. Daeril miał poprowadzić pierwszą lekcje w całym swoim życiu, lecz nie stresował się. To raczej młodzież powinna się bać tego jaki jest.
Ubrany był w stylową szatę roboczą, która została nazwana w butiku podróżną.
Uporządkował salę, tak by najmniejszy kurz nie znajdował się w powietrzu i czekał. Było jeszcze pięć minut do lekcji i podejrzewał, że uczniowie zaczęli się zbierać. Gdy zegar zaczął wybijać godzinę dziewiątą, drzwi do sali zostały otworzone zaklęciem.
- Zapraszam! - powiedział dobitnym głosem, a kto bgł pod salą, ten wchodził.